Pierwszym ze sportów, który z powodzeniem zrealizował plan powrotu do względnej normalności, była piłka nożna. Lekkoatletyka nie chce zostać daleko w tyle i począwszy od czerwca odbędzie się wiele ciekawych mityngów. Wiele z nich na południu Polski.
W marcu świat niemal się zatrzymał. Zgromadzenia, imprezy masowe takie, jak mecze i koncerty nie miały już racji bytu. Sportowcy mocno to odczuli, bo ich treningi przeniosły się do domów. Kibice, zawodnicy i zakłady bukmacherskie mocno odczuły nową sytuację i brak sportu na żywo. Rok, który miał być wyjątkowym rokiem wydarzeń, stał się rokiem do zapomnienia.
Rok bez EURO 2020 i IO 2020
Mistrzostwa Europy w piłce nożnej i Letnie Igrzyska Olimpijskie w Tokio. To miały być zdecydowanie najważniejsze imprezy sportowe w 2020 roku. Oprócz tego odbyć się miało jeszcze wiele innych międzynarodowych zawodów. Koronawirus pokrzyżował wszystkie plany. Najpierw futbolowe ME 2020 zostały przeniesione na 2021 rok, potem podobną decyzję podjęli organizatorzy Letnich Igrzysk Olimpijskich w Tokio. Skoro najwięksi musieli przełożyć i zmodyfikować swoje plany, to i mniejsze rangą imprezy także zostały anulowane lub poprzekładane. I to nie tylko w sezonie 2020, ale i w 2021 roku. Wszystko po to, by kalendarz lekkoatletyczny miał „ręce i nogi”. Dotyczy to także zawodów sportowych w Polsce, bo od lat polskie miasta chętnie organizowały różnego rodzaju memoriały, mityngi, czy mistrzostwa.
Kwalifikacje olimpijskie zawieszone i przesunięte
Lekkoatleci kalendarz przygotowań zawsze ustawiają sobie pod najważniejsze imprezy w danym roku. Tak jak wspomnieliśmy, w 2020 miały to być igrzyska olimpijskie. Skoro ich nie ma, cały cykl przygotowań został nie tyle zachwiany, co zburzony. W dodatku odgórnie zawieszono na czas pandemii zdobywanie olimpijskich kwalifikacji. Tylko bowiem część sportowców uzyskała przepustki na IO 2020 w Tokio. Spora grupa dopiero wiosną i latem miała o nie walczyć. W marcu ten plan stał się nieaktualny. Organizacja World Athletics, czyli dawny IAAF była zmuszona ogłosić nowy system kwalifikacji do igrzysk olimpijskich. Z powodu pandemii koronawirusa wszelkie eliminacje zostały zawieszone na okres od 6 kwietnia do 30 listopada 2020. Czyli dopiero 1 grudnia tego roku wznowiona ma być możliwość walki o udział w IO.
Zielone światło dla polskich olimpijczyków
Przełożenie igrzysk, kwalifikacji i wszelakich imprez było sporym utrudnieniem dla sportowców. Ale największym problemem był z pewnością brak możliwości odbycia normalnych treningów. Z powodu izolacji i narodowej kwarantanny sportowcy musieli ćwiczyć w domach lub w ogródkach, a swego rodzaju rarytasem była możliwość biegania lub jazdy na rowerze. Dla przedstawicieli lekkiej atletyki był to nie lada problem, bo choćby rzutu młotem nie da się ćwiczyć w przydomowym ogródku, podobnie, jak szeregu konkurencji lekkoatletycznych. Na szczęście po dwóch miesiącach taki stan zaczął się zmieniać. W Polsce zależało na tym bardzo mocno olimpijczykom, jak i Ministerstwu Sportu. Dzięki temu jeszcze w maju sportowcy mogli pod szczególnym rygorem rozpocząć treningi w Centralnych Ośrodkach Sportu. Dla niektórych była to dopiero pierwsza możliwość trenowania w tym roku. COS-ów w Polsce jest kilka i olimpijczycy zostali podzieleni. Wioślarze i kajakarze trafili do jednego miejsca, lekkoatleci do drugiego itd. Swoje zgrupowanie rozpoczęli także siatkarze. Reprezentacja Polski jest na razie jedynym drużynowym przedstawicielem naszego kraju w Tokio. O taki sam status walczyć w 2021 roku będą koszykarze i koszykarze w odmianie 3×3.
Memoriał i MŚ sztafet na Stadionie Śląskim
Przesunięcie kwalifikacji olimpijskich dopiero na zimę i wiosnę przyszłego roku nie oznacza, że lekkoatletyka kompletnie zamarła. Wręcz przeciwnie! Powoli zaczyna się budzić, a plany w Polsce są… obiecujące. Sezon startowy został zainaugurowany 20 czerwca na Stadionie Śląskim w Chorzowie, który po modernizacji pokazuje coraz większe lekkoatletyczne inspiracje. Przy pustych trybunach odbyło się dziesięć konkurencji, w tym biegowe na dystansach od 100 m do 400 m oraz konkurencje techniczne. To było jedynie preludium do ważniejszych wydarzeń na Stadionie Śląskim. 6 września odbędzie się Memoriał Kamili Skolimowskiej i dla wielu sportowców będzie to oczywiście najważniejszy start w zawodach w tym – dziwnym – roku. Być może z fanami na trybunach, a na pewno przed telewizorami, zawody zapowiadają się bardzo atrakcyjnie, bo obsada ma być zacna. Swój udział zapowiedział już czterokrotny mistrz świata w rzucie młotem Paweł Fajdek, kulomioci Konrad Bukowiecki i Michał Haratyk oraz mistrzyni Europy na 400 m Justyna Święty-Ersetic.
Kwalifikacje olimpijskie na Śląskim
To jeszcze nic, bowiem w 2021 roku na tym samym obiekcie w Chorzowie odbędzie się najważniejsza impreza. World Athletic poinformowała, że w maju na Stadionie Śląskim odbędą się mistrzostwa świata sztafet, będące zarazem kwalifikacjami do Igrzysk Olimpijskich w Tokio. W majowy weekend 2021 odbędą się następujące konkurencje lekkoatletyczne:
- Sztafeta 4x100m kobiet i 4×100 m mężczyzn
- Sztafeta 4x200m kobiet i 4×200 m mężczyzn
- Sztafeta 4x400m kobiet i 4×400 m mężczyzn oraz sztafety mieszane
- Sztafeta mieszana 2x2x400
- Sztafeta mieszana biegu przez płotki
Jak widać, lekkoatletyka dopiero ma zamiar się rozkręcić, dlatego fani oraz zawodnicy z pewnością już nie mogą się doczekać.