W którym miejscu naszego kraju kibice mają największy wybór, jeśli chodzi o drużyny rywalizujące na najwyższych szczeblach rozgrywkowych najpopularniejszych dyscyplin?
Niedawny awans Hutnika do drugiej ligi i ochrzczenie Krakowa piłkarską stolicą Polski (na szczeblu centralnym ma aż cztery kluby – bo jeszcze Wisłę, Cracovię i Garbarnię) skłoniło nas do refleksji, jakie są najbardziej ekstraklasowe miasta w Polsce. Kto może pochwalić się największą liczbą swych reprezentantów w najwyższych ligach popularnych sportów zespołowych? Kto musi się wstydzić? Gdzie odbywają się bratobójcze pojedynki między zespołami spod tych samych niemalże adresów. Przyjęliśmy, że pod lupę bierzemy rozgrywki piłki nożnej, żużla, hokeja, piłki ręcznej kobiet i mężczyzn, siatkówki kobiet i mężczyzn oraz koszykówki kobiet i mężczyzn.
Gdańsk sportowym przodownikiem
Sześć. Tylu przedstawicieli ekstraklasowych ma Gdańsk, czyli lider naszej klasyfikacji. Stolica Trójmiasta to piłkarska Lechia, siatkarski Trefl, hokejowy Stoczniowiec, w szczypiorniaka gra Wybrzeże, a dwie drużyny – w żeńską koszykówkę. Mowa o ekipach z korzeniami akademickimi: Politechniką Gdańską i Uniwersytetem Gdańskim. Takich derbów w obrębie jednego miasta, jakich jesteśmy świadkami w żeńskiej koszykówce, nie ma zbyt wielu. „Patronem” tego typu wydarzeń jest oczywiście piłkarska święta wojna w Krakowie między Wisłą a Cracovią. Poza tym, na emocje nie mogą narzekać też kibice w Łodzi. Co prawda jeszcze (…?) nie jest mowa o konfrontacjach ŁKS-u z Widzewem, które są dopiero na etapie odbudowy swych piłkarskich potęg po latach posuchy, ale od czegoś trzeba zacząć. W tym przypadku – od pojedynków ŁKS-u z Budowlanymi w Lidze Siatkówki Kobiet.
Stolica nieco dalej
Łódź, dzięki tym zespołom, piłkarzom ŁKS-u oraz koszykarkom Widzewa, ma w ekstraklasie czterech przedstawicieli. Podobna liczba charakteryzuje dziś Warszawę (Legia w piłce i koszykówce, Wisła w siatkówce żeńskiej, Verva w siatkówce męskiej), Lubin (piłka nożna, 2 x piłka ręczna, siatkówka mężczyzn), Wrocław (piłka, żużel, siatkówka kobiet, koszykówka mężczyzn) i Lublin (2 x koszykówka, żużel, piłka ręczna kobiet). Po trzy zespoły mają Szczecin, Gdynia, Radom, Toruń.
Gęsto od sportu na Śląsku
W naszym zestawieniu uratowany jest honor wojewódzkich miast. Każde z nich ma co najmniej jednego reprezentanta. Najsłabiej wypadają tu ze swoimi „rodzynkami”Opole (piłka ręczna mężczyzn), Olsztyn (siatkówka mężczyzn) i Białystok (piłka nożna). Najbardziej różnorodnie z kolei jest w województwie śląskim, które ma swoich przedstawicieli od Częstochowy (północ) po Bielsko-Białą (południe). Łącznie – aż 17, w 13 różnych miastach (Bielsko-Biała, Będzin, Chorzów, Częstochowa, Dąbrowa Górnicza, Gliwice, Jastrzębie, Katowice, Rybnik, Sosnowiec, Tychy, Zabrze, Zawiercie), jednak żadne z nich nie ma więcej niż dwóch ekstraklasowych drużyn.
Duża ekstraklasowa posucha
Ze Śląskiem związane są też największe polskie miasta pozostające dziś bez ekstraklasy w najpopularniejszych zespołowych sportach. Mowa o mającym wielkie tradycje Bytomiu i – od wielu lat tradycyjnej dla tego typu zestawień – Rudy Śląskiej. Na ostatnim miejscu w tabeli ekstraligi sezon zakończyła co prawda futsalowa Gwiazda, ale ta dyscyplina nadal jest traktowana w naszym kraju z przymrużeniem oka. Wychodząc poza województwo śląskie, największym miastem bez ekstraklasy jest Wałbrzych. Za to ma piękny kompleks sportowy z halą i pływalnią.