5 listopada 2023 roku dobiegł końca kolejny sezon w kobiecym tenisie. Fani tej dyscypliny dostali wszystko to, co w nim najlepsze. Obfitował w niesamowite emocje, pasjonujące spotkania, zagrania zapierające dech w piersiach. Nie zabrakło także budowania napięcia i nieoczekiwanych zwrotów akcji rodem z najlepszych światowych produkcji filmowych. W rolach głównych Aryna Sabalenka i Iga Świątek. Jak zakończyła się ta pasjonująca rywalizacja po marzenia, sławę, wielkie pieniądze i tenisowy szczyt? Odpowiedzi na te pytania znajdziesz w poniższym artykule.
Przebieg WTA Finals
Osiem najlepszych zawodniczek niedawno zakończonego sezonu WTA przyjechało do Cancun na turniej WTA Finals w jednym celu – po ośmiu dniach rywalizacji opuścić wybrzeże Morza Karaibskiego z trofeum za zwycięstwo w The Tournament WTA Finals. Taki plan przyświecał wszystkim tenisistkom, które pojawiły się w Meksyku. Tym bardziej jeśli dodamy do tego, że pula nagród w tegorocznym GNP Seguros była zawrotna i opiewała na 9 000 000 dolarów. W ciągu ponad tygodnia zmagań obserwowaliśmy znakomite pojedynki najlepszych zawodniczek rankingu WTA. Na początkowym etapie turnieju mecze odbywały się w dwóch grupach. Grupa Bacalar (Aryna Sabalenka, Jelena Rybakina, Jessica Pegula, Maria Sakkari) oraz Grupa Chetumal (Iga Świątek, Coco Gauff, Ons Jabeur, Marketa Vondrousova). Od samego startu turnieju byliśmy świadkami niezwykle wyrównanej rywalizacji. Niektóre pojedynki zakończyły się po myśli faworytek. Mowa tutaj zwłaszcza o rywalizacji w grupie Bacalar. Do półfinału wyszła z niej bowiem, idąca jak burza przez fazę grupową, Jessica Pegula. Niemal do ostatniej piłki meczu grupowego Aryny Sabalenki ważyły się losy awansu do półfinału liderki rankingu WTA. Stało się tak za sprawą niespodziewanej porażki Białorusinki w grupie właśnie z Jessiką Pegulą(4:6,3:6). To niepowodzenie podziałało mobilizująco na tenisistkę z Mińska. Sabalenka zagwarantowała sobie miejsce w półfinale, po tym jak w meczu o wszystko pokonała w grupie Jelenę Rybakinę 6:2, 3:6, 6:3.
Z kolei z grupy Chetumal awans do najlepszej „4” wywalczyły Iga Świątek i Amerykanka Coco Gauff. Polka, która do Cancun jechała jako wiceliderka rankingu WTA, w fazie grupowej spisywała się kapitalnie. Odniosła komplet zwycięstw (7:6(3),6:0) z Marketą Vondrousovą, 6:0, 7:5 z Coco Gauff i 6:1, 6:2 z Ons Jabeur. Pozwoliło to zająć jej pierwsze miejsce w grupie i ustawić Polkę w znakomitej pozycji wyjściowej w kluczowej fazie turnieju. Jeśli dodać do tego wyśmienity bilans setów Świątek w fazie grupowej, to Polka miała przed sobą niemal autostradę do WTA Finals. Razem ze Świątek z grupy do półfinału awansowała Amerykanka. Coco Gauff co prawda przegrała z wiceliderką rankingu WTA, ale awans do TOP 4 dały jej tryumfy nad Ons Jabeur (6:0, 6:1) i Marketą Vondrousovą (5:7, 7:6(4), 6:3. Dla Polki i Amerykanki był to znakomity news. Ten tenisowy event w Cancun układał się dla obu tenisistek znakomicie. Zwycięstwa przychodzi
Iga Świątek vs Aryna Sabalenka
Za nami jeden z najbardziej emocjonujących sezonów w kobiecym tenisie ostatnich lat. Iga Świątek po kapitalnej postawie we wcześniejszym sezonie do tego niedawno zakończonego przystępowała z pozycji liderki rankingu WTA. Trzeba jednak przyznać, że Polka konkurencję miała mocną. Za naszą zawodniczką ustawiła się spora grupa pościgowa. Przewodziła jej Aryna Sabalenka. Zażarta rywalizacja pomiędzy Polką, a Białorusinką trwała od samego początku sezonu. 25-latka z Mińska za wszelką cenę chciała zdetronizować Igę Świątek na pozycji liderki rankingu WTA. Event, którym było US Open okazał się przełomowy dla Białorusinki. Sabalenka wykorzystując słabszy moment Polki w sezonie została nowym numerem 1 rankingu WTA.
Jak długo Aryna Sabalenka miała tytuł liderki rankingu WTA?
Białorusinka Aryna Sabaleka znana z silnego, nieustępliwego charakteru, niejako za punkt honoru postawiła sobie zdetronizowanie Igi Świątek na pozycji liderki rankingu WTA. Sabalenka używała wszelkich możliwych forteli, aby tego dokonać. Ostatecznie swój cel osiągnęła 11 listopada 2023 roku po zakończeniu US Open. Aryna Sabaleka była liderką rankingu WTA dostąpiła dokładnie przez 56 dni.
Iga Świątek znowu liderką w rankingu WTA. Co dalej?
Iga Świątek po nieoczekiwanej utracie pierwszej pozycji w rankingu WTA robiła wszystko, aby jak najszybciej ją odzyskać. Aryna Sabalenka odpierała ataki Polki. Świątek nie ustępowała w dążeniu do celu. Kolejna okazja do tego, aby odzyskać pozycję liderki WTA, pojawiła się podczas kończącego sezon turnieju WTA Finals w meksykańskim Cancun. Dla Sabalenki był to swego rodzaju test odporności psychicznej. Świątek była tej presji pozbawiona. Mogła dokonać czegoś wielkiego i przede wszystkim odzyskać to, po co pojechała do Cancun – numer 1 rankingu WTA. Dokonała dwóch rzeczy jednocześnie. Zapisała się, podobnie jak Agnieszka Radwańska, w historii kobiecego turnieju Masters i wróciła na tenisowy tron.
Niebawem, po zasłużonym odpoczynku, przed Igą Świątek kolejne sportowe wyzwania. Rok 2024 zapowiada się bardzo intensywnie. Australian Open, French Open, Wimbledon, US Open. Przede wszystkim jednak najważniejsza sportowa impreza czterolecia – Igrzyska Olimpijskie w jej ukochanym Paryżu. Gorąco wierzymy, że Iga Świątek rok 2024 zakończy nie tylko jako liderka rankingu WTA, ale także złota medalistka Igrzysk Olimpijskich w Paryżu!